Leśna Droga

Escuridao

Uśmiechnął się lekko, przez co jego oblicze złagodniało nieco.
- Skoro wymieniliśmy już robocze przydomki - powiedział z tajemniczym błyskiem w oku. - Może się przedstawię ? na imię mi Escuridao.

Carea

A ja jestem Carea {powiedziała do lwa.} Skąd pochodzisz? {zapytała ciekawsko jak zawsze xddd}

Escuridao

Zasępił się nagle i spojrzał na nią nieruchomym wzrokiem.
- Skąd pochodzę ? - powtórzył cicho. - Czy to ważne ? - zapytał nie odpowiadajac bezpośrednio na jej pytanie. Tam skąd pochodzi go znają, mają o nim legendy, przestrogi. Boją się go. Nie chciał, by istoty mieszkajace tutaj się o tym dowiedziały.
- Z krainy zwanej Białą Śmiercią. - powiedział w końcu wymijająco.

Crippin

Zerwała kilka owoców z krzaka i zduciła je łapami nad pyskiem, soczysty sok spłynął prosto do jej paszczy. Oblizała pysk i spojrzała w dal na lwy.

Carea

Crippin

Postanowiła nie siedzieć jak kołek i podeszła do reszty. Chcąco czy nie wepchała sie między oba lwy.
-Crippin .. - przedstawiła się i ziewnęła.
-co tak przynidzacie ? - spojrzała na swoje pazury które wbijała w ziemię. Wstała i stanęła naprzecił Car. i Esc.

Mira

weszła powolnym krokiem,spojżala na lwy i podeszła do nich
-hejka...
Powiedziała dosyc zaspanym głosem

Carea

Cześć, Miro. {odpowiedziała. Usiadła ciężko na podłożu nie odrywając wzroku od lwa, ponieważ dalej chciała nawiązywać z nim znajomość.}.

Escuridao

Skinął jej pyskiem po czym na powrót utkwił spojrzenie w Careerze (?) OO Uśmiechnął się lekko.
- Może kiedyś opowiesz mi o swoich wędrówkach ? Niewiele znam lwów... - zawiesił na krótko głos - które podróżowałyby. Zazwyczaj ich jedyna wędrówka ogranicza się do łowów - uśmiechnął się lekko, szelmowsko.

Carea

Musiałam wędrować, żeby znaleść jakieś lwy.. Moi rodzice po prostu zginęli, a stado odeszło. Musiałam jakoś sobie poradzić. Teraz widać 'efekty'. {rzekła uśmiechając się nieco}. No cóż, dawno nie jadłam.. {zastanowiła się} xd

Mira

Usiadła,przy lwach i słuchała narazie rozmowe,miała przymruzone oczy tak jakby miała zaraz zasnąc

Escuridao

Zrobił przerażoną minę.
- Na mnie nie patrz. Po własnych wędrówkach jestem dość żylasty - parsknął xdd

Crippin

Spojrzała na lwy z lekkim przybłyskiem litości w oczach. Odeszła od nich. Usiadła sobie pod krzakiem, po chwili jednak położyła się. Ziewając przeciagle połozyła łeb na łapach.

Mira

Po dłuższej chwili przesiadywana Mira wstała i szybko wyszła

Księżycowy Blask

Dziwne zamieszanie i hałasy rozdarły panującą w lesie ciszę. Nad głowami lwów, ponad koronami drzew przeleciał z hukiem helikopter płosząc znajdujące się w lesie zwierzęta. Po chwili jego odgłos umilkł w oddali, lecz zastąpił go inny. Leżąca Crippin poczuła wyraźne drżenie ziemi, chwilę później poczuli je również inni. Z każdą minutą nasilało się.