Znaleziono 30 wyników

Oczyścił swoją klatkę piersiową z wnętrzności żaby.
-pomogę Ci ... - podszedłdo niej i złapał żabę za tylnie nogi i pociągnął.
-oj nogi się urwały... o.O xD

Zaśmiał się i wpadł do wody. Zaczłą gwałtownie machać łapami. Szybko wyszedł z wody i z przerażoną miną otrzepał się.
-woooda jak lód ! - krzyknął i skoczył na żabę przyduszając ją ciałem. Wstał, z j ...

-kum kum ... -powiedział i zaczął gonić żaby któe jedna po drugiej znikały w wodzie.

-już nic ... -powiedział i rozglądnął się dookoła.
-trochę tu dużo tego - powiedział słysząc kumkanie żab.

-no wiesz... - skulił ogon chowając swoje przyrodzenie >,< Laughing

[chyba w wodopoju jest temat ze slimakowa wyzerka, chodz tam i napsiz pierwsza Laughing

dzieki za uwage xD]

Wielka rzeka ciągnąća się przez całą dolinę. Tutaj można pożywić się francuskimi przysmakami: żabami i ślimakami.

Spojrzał na nią schylając głowę...
-co robisz ?? Tylko mi nie pogryź niczego .. : o - zaśmiał się i szedł ostrożnie, szeroko stawiał łapy żeby na nią nie nadepnąć. xD

-ja tak, nie wiem jak Ty. Nie mogę zadecydowac za Ciebie - uśmiechnął się do niej i delikatnie chwycił ją za ucho.
-chodź idziemy nad rzekę po ślimaki.

-śwetnie.... - polizal zebrę po policzku o.O
-chyba zostane wegeterianinem, no może owoce morza będe jadł i zawsze mam jeszcze banany *__* - burknął i usiadł.

Odwrócił się...
-chciałem ja puścić ... pomyśl ja też tak płakałem jak moja mama zniknęła. Teraz ona taka biedna bez mamy. A jej mama bez niej.... -dręczyły go wyrzuty. xD

Dogonił ją i skoczył uczepiając się znów zada małej zebry która pod ciężarem lwów upadła.
-chyba nic... teraz no.. trzeba ją jakos unieruchomić... - powiedział i wgryzł się z brzuch zebry któa starsz ...

Spojrzał na nią ...
-za króla Aslana! - krzyknął i bieeeeegł. Będąc blisko upatrzonej wcześniej zebry skoczył i uczepił się zada pazurami..
-skaaacz ! - krzyknął do Vak i nagle upadł o.O
-kurde pa ...

Lew zrobił mine mówiącą "i co teraz?" ... Machnął łapą i krzyknął- do ataku ! Laughing

Wszystkie zebry sie spłoszyły a on zamiast biec za nimi biegł do lwiątka Laughing

-pobiegniemy razem ! -lekk ...

-dobra.. teraz cii jesteśmy już blisko ... -powiedział i schował się w dużej trawie. Spojrzał na nią.
-pójdziesz tam ja pójde tam... zajdziemy o tamtą od tyłu... - wskazał na jakąś małą zebrę.

-dowidzenia ... ciężka jesteś. Dobra idziemy. - powiedział dzwigając ją na grzbiecie.
-myślisz, że tak mamy polować? No że ty na górze? - zapytał niepewnie i szedł w stronę stada.